sobota, 15 czerwca 2013

15. Drużyna: Pościg







Tytuł: Drużyna 3. Pościg
Oryginalny tytuł: Brotherband. The Hunters
Autor: John Flanagan
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 408









Moim zdaniem:

To już trzecia część serii "Drużyny" Johna Flanagana, który napisał wspaniałą serię "Zwiadowcy".
Hal, wraz ze swoją drużyną, pozbierał się po bitwie w małym miasteczku Limmat, które napadł pirat Zavac wraz z dwoma innymi okrętami. Na pomoc Czaplom wyruszyła załoga skandyjskich wojów pod przywództwem Svengala, jednak ich okręg uległ małemu zmasakrowaniu i gdyby nie pomoc młodych Skandianów, to poszliby na dno. Jednak decyzje niosą za sobą konsekwencje. W czasie gdy ratowano okręg Eraka, załoga Czarnego Kruka zdążyła uciec.

Od dawna wiadomo, że jeśli chcemy coś osiągnąć, to musimy przygotować się na wszelkie przeciwności i ludzi, którzy będą nam rzucać kłody pod nogi podczas naszej drogi. Tak samo było z Halem i jego drużyną. Udało im się namierzyć załogę Zavaca, jednak on już wiedział jak się z nimi rozprawić. Czaple jednak nie są takie niedoświadczone, jak mogłoby się zdawać ze względu na ich wiek. Mając do pomocy Potężnego Thorna, starego wilka morskiego i skandyjskiego wojownika, są w stanie wszystkiemu stawić czoła. Jednak czy porywając się na szaleńczą podróż Dzikim Bystrzem, z którego nikt nie uszedł cało, dadzą radę ominąć zamkniętą zaporę (kolejną przeszkodę zastawioną przez Zavaca)? O tym już musicie sami się przekonać.

Książkę czytało mi się bardzo dobrze i szybko. Fabuła jest bardzo wciągająca, nie ma długich opisów, bezsensownych postojów, cały czas coś się dzieje, cały czas jest akcja. Końcówka mnie trochę zasmuciła, ponieważ rozwiała moje wątpliwości i nadzieje, ale nie zdradzę względem czego, bo to zepsuje wam całą lekturę ;).

Ogólnie rzecz biorąc, to bardzo polecam i zachęcam tak do tej, jak i wcześniejszych części i serii Johna Flanagana.

Moja ocena: 9/10

piątek, 5 kwietnia 2013

14. Niemożliwe







Gatunek: dramat
Kraj produkcji: Hiszpania, USA
Reżyser: Juan Antonio Bayona
Czas trwania: 1 h 54 min










Moim zdaniem:
Film został oparty na prawdziwej historii rodziny, która w 2004 roku pojechała na wakacje do Tajlandii. Wakacje marzeń: piękne krajobrazy, ciepło, przejrzysta woda, palmy, wspaniały hotel. Mężczyzna, który witał rodzinę, składającą się z Marii, Henry'ego i ich trzech synów, powiedział, że to będą niezapomniane wakacje. Miał rację.

Podczas odpoczynku na plaży atmosfera zrobiła się dziwna. Szklane ściany zaczęły drgac, niebo stawało się ciemniejsze. Z oddali było widać upadające drzewa. Wszystkiemu była winna fala tsunami. To ona narobiła zniszczeń. To ona rozbiła rodzinę. Możemy oglądac matkę i najstarszego syna próbujących walczyc z żywiołem, by nie utonąc. Niestety Maria rozdarła nogę przez jakiś ostry przedmiot w wodzie. Nie zważała na to, chciała tylko uratować syna i siebie. Po drodze znajdują małego chłopca, który zgubił rodzinę. Postanawiają zabrać go ze sobą. Znajduje ich miejscowy staruszek, który zamiast wziąć Marię na ręce ciagnię ją za sobą, przez co zadaje jej dodatkowy ból. Ta scena mnie zdenerwowała. Jak można być takim idiotą? Nawet jeśli ten starszy człowiek nie miał zbyt dużo siły, to nawet ten syn mógłby mu pomóc ją nieśc. Gdy docierają do wioski, ktoś w końcu idzie po rozum do głowy i Maria trafia na prowizoryczne nosze z drzwi.

Najstarszy syn przechodzi ciężkie chwile. Jego matka jest w opłakanym stanie, na skraju śmierci, nie może znaleźć swojego taty i młodszych braci. Poruszany tu jest wątek szybszego dorastania. Chłopak musi stać się silnym i odpowiedzialnym mężczyznom, by być oparciem dla swojej matki, która pogodziła się już z faktem, że niedługo umrze.

Tymczasem młodsi bracia i ojciec są razem i poszukują reszty rodziny. Na szczęście trafili do czegoś w rodzaju schronu dla ofiar tsunami. W filmie jest pokazana desperacja i determinacja ojca, by odnaleźć żonę i syna. Czy się odnajdą? Czy Maria przeżyje? Nie mogę Wam tego zdradzić, jedyne, co zostaje, to sięgnięcie po ten film, ponieważ jest  on naprawdę warty polecenia. Akcja nie "zamula", nie ma chwili na nudę, wszystko jest gładkie, są chwile grozy, nic tylko chwalić.

Ocena: 9/10

czwartek, 14 lutego 2013

13. Przeznaczona

Przeznaczona - Kristin Cast






Tytuł: Przeznaczona
Oryginalny tytuł: Destined
Autor: P.C i Kristin Cast
Wydawnictwo: Książnica
Ilośc stron: 505








Moim zdaniem:

Ogólnie seria opowiada o młodej adeptce wampirów Zoey Redbird, która, wraz ze swoimi przyjaciółmi, musi się uporac z narastającym w tym świecie złem w postaci Neferet (Najwyższa Kapłanka w Domu Nocy) i Kalony (upadły anioł).

Jest to 9 już częśc z serii "Dom Nocy" i szczerze muszę Wam powiedziec, że to wszystko już mi się przejadło. Pierwsze części były bardzo ciekawe, później nuda, jedna przełomowa książka i dalej nuda. Autorki działają już pod pewnym schematem. Kalona atakuje, sieje zniszczenie. Nadciąga Zoey i jej paczka, próbują go pokonac, jest zagrożenie czyjegoś życia (czasem ktoś umrze), ale jakimś wielkim super cudem udaje im sie wygrac. Tak z grubsza wyglądają ostatnie książki. Oczywiście fabuła jest w jakiś sposób poprzeplatana innymi wątkami (najczęściej miłosnymi rozterkami Zoey, od których już mi niedobrze), ale czy ja wiem, czy to coś daje? Jedyny wątek, dla którego nie rzuciłam książki w kąt jest związek Stevie Rae z Rephaimem. Nie ma o tym za dużo, nie jest przesłodzony, nie ma w nim "wielkich nieszczęśc i katastrof", ogólnie chyba jedyny plus w tej książce. Za to związki Zoey są wielkie i głośne i nie do końca wiadomo kogo one dotyczą. Ciągle pojawiają się jacyś chłopcy, którzy są przystojni i umięśnieni, co stanowi dla młodej Kapłanki najlepszy cel.

Jest też wątek Neferet i Kalony. Muszę przyznac, że ta druga postac przeszła metamorfozę po tym jak opuścił go jego ulubiony syn- Rephaim. Nieśmiertelny nie może zbolec, że jego ulubieniec zostawił go dla Czerwonej, ale serce nie sługa i nasz ptasi ojciec jest na tyle dobry, że nie miesza się zanadto w ich sprawy. Końcówka książki zaskakuje najbardziej pod względem jego zachowania. Tego chyba nikt się nie spodziewał. Jednak, czy jest to zaskoczenie pozytywne? Może w pewnym sensie, ale z drugiej strony wolałabym, by Kalona nie robił tego, co zrobił (tak, wiem, bardzo pięknie napisane, ale nie chcę Wam zdradzac zakończenia).
Ogólnie nie chcę Was zniechęcac do tej książki, ale jeśli już czytaliście wcześniejsze części, to wiecie czym to pachnie i decyzję o podjęciu lektury pozostawiam Wam. Dla mnie, jednak książka jest nudna i przesłodzona, ale nie lubię przerywac serii, nie wiedząc jak się skończy.

Moja ocena: 6/10

czwartek, 31 stycznia 2013

12. Zeznania Niekrytego Krytyka

Tytuł: Zeznania Niekrytego Krytyka
Autor: Maciej Frączyk
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ilośc stron: 136

Moim zdaniem:
"Mamo nie mogę teraz podejśc, oglądam!" "Tak? A niby co jest takie ważne i wciągające, że nie możesz na chwilę odejśc od tego komputera?" "Mamo! Oglądam Niekrytego Krytyka!" Tak, tak, oglądam w necie Niekrytego Krytyka i wiadomośc o tym, że mój ulubiony internauta wydaje książkę ucieszyła mnie tak bardzo, że oczywiście nie mogłam nie dopaśc jej w swoje czytelnicze łapki.
Bardzo miłym faktem była data premiery książki wyznaczona na jakiś dzień przed świętami, więc skrobnęłam list do Mikołaja, w którym poprosiłam o "Zeznania Niekrytego Krytyka". W dniu Bożego Narodzenia nie zawiodłam się i pod choinką znalazłam upragniony prezent.

Książka jest bardzo przystępnie napisana, chociaż są tam też słowa, które może nie wszyscy zrozumieją, ale od czego są mądrzy koledzy i rodzice? Litery są bardzo duże, strony obdarowane zabawnymi obrazkami (może się wydawac, że jest to książka stworzona dla dzieci, jednak jej treśc niezbyt na to wskazuje). Maciej porusza kilka tematów, m.in. hejtowanie, wiara w siebie i swoje możliwości, znalezienie siebie oraz swojej pasji oraz mój ulubiony- dział "jak zrozumiec kobiety". Każdy temat jest w osobnym rozdziale, a każdy rozdział jest poprzedzony jakimś życiowym cytatem i nie mniej życiowym komentarzem Pana Frączyka.

Zamiast karać ludzi za błędy, pokaż im inną drogę postrzegania prawdy.
Cholera wie
Czasem coś mądrego może powiedzieć ktoś na tyle głupi, żeby się pod tym zapomnieć podpisać.
Niekryty Krytyk


Wszystkie te "wypociny" czyta się bardzo szybko i można je skończyc już po kilku godzinach. Jednak to nie będzie całkowity koniec, o nie. Nawet jeśli czytacie książki tylko, żeby przeczytac, a nie coś z nich wynieśc (wątpię, ale zdarzają się i takie perełki), to po przeczytaniu tego tytułu długo nie będziecie mogli się odpędzic od myśli, refleksji na jej temat. No, przynajmniej ja tak miałam. To nie jest stek bzdur jakiegoś idioty wygłupiającego się w necie, który sobie wymyślił, że ot! napisze książkę, będzie miał na browara. Nie, nie. Są tam poruszone bardzo ważne tematy, na które Niekryty wyraża się mądrze i sensownie. Dał mi wiele do myślenia i niektóre moje poglądy się zmieniły. Książka dała mi też wiarę w siebie i w to co robię i lubię. To, jaka chcę byc. To jest moja sprawa i mam prawo robic, lubic, wyglądac i jeśc, co mi się żywnie podoba.

Reasumując, pozycja jest naprawdę warta polecenia, więc czym prędzej róbcie wszystko, by wpadła w Wasze łapki.
Moja ocena: 10/10

sobota, 22 grudnia 2012

11. Tajemniczy przeciwnik









Tytuł: Tajemniczy przeciwnik
Tytuł oryginalny: The Secret Adversary
Autor: Agata Christie
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ilośc stron: 303








Moim zdaniem:


Dwójka młodych ludzi. Przyjaciele. Niepozorni. Ona- piękna i inteligentna, on- błyskotliwy i zdecydowany. Razem bardzo się uzupełniają i własnie to zdecydowało o podjęciu przez nich zleconego im zadania. Mowa oczywiście o Tommy'm Beresfordzie i Tupence Cowley. Oboje marzyli o niezwykłek przygodzie pełnej niespodzianek, ryzyka i zabawy. W końcu stan wojenny nie dostarcza zbyt wielu rozrywek.

Wszystko zaczyna się od spotkania starych dobrych znajomych, podczas którego rozmawiają o swoich marzeniach. Rozmowie przysłuchuje się pewien mężczyzna, który później zaprasza Tuppence do swojego biura i proponuje udział w pewnej sprawie. Bohaterka podaje się, nieświadomie, za zaginioną w czasie rejsu Jane Finn. Po tej informacji męzczyzna proponuje pannie Cowley ogromne pieniądze za trzymanie języka za zębami. Następnego dnia znika bez wieści. Jednak młodzi ludzie, spragnieni przygody, podejmują ryzyko rozwikłania zagadki. Co z tego wyjdzie? Czy są w stanie zaryzykowac swoje życie dla sprawy? W sumie, co im szkodzi? Bez ryzyka nie ma zabawy.

Książkę czyta się lekko i przyjemnie. Akcja rozwija się stopniowo, ale nie za wolno. Też nie za szybko. Tak akurat, żeby za wszystkim nadążac i by nie było nudno. Bardzo ciekawe zwroty akcji. Czytając tą książkę nieraz byłam zaskoczona. Po pierwsze inteligencją i sposobem myślenia bohaterów, a po drugie właśnie tymi zwrotami akcji. Pod koniec już podejrzewałam kto jest sprawcą i chyba zostanę detektywem, bo moje przypuszczenia się sprawdziły ;P.

Polecam książkę wszystkim, którzy są fanami znakomitej pisarki jaką jest Agata Christie oraz tym, którzy lubią powieści detektywistyczne i kryminalne. Oczywiście czytelnicy, którzy nie znali tej autorki lub nie czytali żadnej jej książki są tym bardziej przeze mnie zachęcani do lektury "Tajemniczego przeciwnika".

Moja ocena: 9/10

sobota, 1 grudnia 2012

10. Klasa

 








Gatunek: dramat obyczajowy
Kraj produkcji: Francja
Reżyser: Laurent Cantet
Czas trwania: 2 h 8 min








Moim zdaniem:


Czy można wejśc do klasy z kilkoma kamerami, postawic je włączone na całą lekcję, tak by nagrywały wszystkie zdarzenia na lekcji, a później zmontowac to w film? Otóż można. Film czasami uraczy nas też scenami w pokoju nauczycielskim oraz na boisku, gdzie uczniowie pewnej francuskiej szkoły spędzają przerwy. Jednak czy z tak prostej rzeczy można zrobic film godny Oscara?

piątek, 16 listopada 2012

09. Wielki Marsz







Tytuł: "Wielki Marsz"
Tytuł oryginalny: The Long Walk
Autor: Stephen King
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilośc stron: 341










Moim zdaniem:
Jest to moja pierwsza książka napisana przez S. Kinga. Wiele słyszałam o nim i jego wspaniałych książkach, lekkim piórze i wciągających fabułach i musze przyznac, że to nie było zwykłe zachwalanie. Książka bardzo mnie wicagnęła, nie mogłam się od niej oderwac i robiłam to tylko wtedy, gdy oczy same mi się zamykały (nie, książka nie była nudna, to ja wybierałam sobie późne pory do czytania, z racji tego, iż wczesniej nie mam czasu). Po każdym przeczytanym rozdziale rozmyślałam o nim. Dlaczego tak a nie inaczej? Co się teraz stanie? Kto zaliczy czerwoną kartkę a kto zeświruje? Uwielbiam książki, nad którymi trzeba pomyślec. ;)

Stu chłopców wyrusza w morderczy marsz, który odbywa się co roku. Nie ma ściśle wyznaczonej mety. Jest tylko jeden zwycięzca. Nie ma drugiego miejsca. Meta jest tam, gdzie padnie przedostatni uczestnik. Nie ma tutaj miejsca na żadne uczucia, pomoc ani emocje. Lepiej się nie zaprzyjaźniac z innymi, ponieważ ból jaki odczuwamy widząc, że bliska nam osoba umiera może przewazyc na naszej psychice, tym samym pozbawiając nas szansy na wygraną.

Nie masz imienia i nazwiska, jesteś zwykłym numerem. Nie możesz iśc wolniej niż 6 km/h, nie możesz przystawac, nie możesz uciec, nie możesz zboczyc z wyznaczonej drogi, nie możesz się zatrzymywac, nie możesz brac niczego od publiczności, musisz cały czas iśc i iśc, aż do ostatniego tchu. Jeśli złamiesz zasadę czeka cię upomnienie. Po 3 upomnieniach dostajesz czerwoną kartkę. Co to oznacza? Znaczy to, że zarabiasz kulkę od żołnierzy jadących cały czas na transporterach.Nie ma od tego ustępstw, zabójcy są bezlitośni, nie znają słów "błagam" ani "proszę", z nimi nie ma gadania.

Książka opowiada nam o Garraty'm Raymondzie, który wiedzie spokojne życie w stanie Maine wraz z matką i swoją ukochaną dziewczyną. Pewnego dnia postanawia wziąc udział w morderczym marszu i pomimo błagań najbliższych mu kobiet nie rezygnje z tego, za co później bardzo żałuje. Na starcie nie ma żadnych trudności, byle tylko złapac tępo. Poznaje Petera McVries'a, z którym się późnie zaprzyjaźnia, co okazuje się sporym wyzwaniem, ponieważ ciężko jest patrzec obojetnie na umierającego przyjaciela i zdawac sobie sprawę, że nie możesz nic zrobic i jeśli on umrze, to będzie lepsze dla ciebie, ponieważ zmniejsza się konkurencja. Podczas marszu Garraty zapoznaje się z jeszcze innymi chłopcami, z którymi tworzą zgraną paczkę. Jednak z czasem, gdy przebyte kilometry zwiększają się, przyjaciele zawierają dośc okrutne przymierze, do którego jednak nikt nie ma większych przeciwwskazań.

Podczas czytania możemy poznac przemyślenia głównego bohatera. Rozmyśla on o swojej matce, dziewczynie, ojcu, którego zabrano, dzieciństwie oraz przygodach z tego okresu. Możemy wraz z nim przeżywac ból i złośc jakie przeżywa z powodu wystąpienia w Marszu.

Stephen King napisał to językiem lekkim i łatwym do przyswojenia dla każdego. Chłopcy rozmawiaja o sprawach całkiem przyziemnych i odpowiednich dla ich wieku, jak dziewczęta, miłośc, seks, a także filozofują na temat życia, jego sensu oraz istnienia Boga. Książka ma bardzo ciekawe i intrygujące zaskoczenie, które szczerze mnie zaskoczyło. Nie wiem tylko czy jest to zaskoczenie pozytywne czy negatywne. Raczej coś pomiędzy. Jednak polecam książkę każdemu, ponieważ kązdy znajdzie w niej coś dla siebie z czego będzie zadowolony.

Moja ocena: 9/10

sobota, 27 października 2012

08. Pamiętnik Narkomanki





Moim zdaniem:
Od zawsze wszyscy nam powtarzali, że branie narkotyków źle się dla nas skończy, że nie warto zaczynac, bo później jest coraz gorzej i nie można skończyc. Chyba, że śmiercią. Jednak po przeczytaniu tej książki mam ochotę spróbowac w życiu czegoś nowego. Tym czymś nowym miałyby byc narkotyki.

Książka zaczyna się całkiem niewinnie, bo nasza bohaterka i zarazem autorka, wzorowa uczennica, postanowiła pójśc na wagary i udała się do kawiarenki. Tam spotyka Filipa, która daje jej pierwszy zastrzyk. I tak to się wszystko zaczyna. Razem z bohaterką przechodzimy przez jej fazy, szczęście po zacpaniu, chorowanie, odtruwanie, kłopoty psychiczne i szkolne.

Utwór jest podzielony na dwie części. Pierwszą pisze nastolatka zaczynająca wchodzic w świat narkotyków, razem z nią przeżywamy dni codzienne, chodzenie do szkoły, cpanie, odtruwanie, nienawiśc do innych, do siebie, do życia. Druga jest już autorstwa kobiety, która ma problemy psychiczne, prowadzi zaciekłą wojnę sama z sobą, wydaje jej się, że ma schizofremię. Byc może ma rację. Basia zaczyna studia. Psychologiczne. Śmieje się z siebie, ponieważ sama ma problemy ze swoją psychiką, a czasem i tożsamością, a chce się brac za pomaganie ludziom z tym samym, z czym i ona się męczy. Oprócz tego znajdziemy tu głównie wątki filozoficzne, które na pierwszy rzut oka mogą się okazac nudne i niezrozumiałe, jednak po głębszym zastanowieniu dostrzegamy w nich sens. Szkoda tylko, że są one tak krótkie i niekiedy są jednym, niewiele znaczącym zdaniem.

Barbara Rosiek opisuje w tej książce jak groźny jest dla człowieka narkotyków, bez względu na to czy jest on "lekki" czy "twardy". Narkotyk to narkotyk. Uzależnia tak samo, a wyjśc z niego jest niezmiernie trudno. Jest to prawie niemożliwe. Na szczęście Basi się udało, ale strasznym kosztem. Kosztem wielu nieprzyjemnych odtruc, pobytów w szpitalach, tych zwykłych jak i psychiatrycznych, gdzie pacjentów traktuje się jak wariatów, idiotów, zwykłe śmieci. Sa oni poniżani i obrażani. Nikt ich nie szanuje. Przecież to są narkomani. Oni są skończeni, przekreśleni. Nie ma już dla nich szans ani miejsca na tej planecie. Mogą umrzec, nikt nie będzie za nimi płakał.

Każdemu narkomanowi wydaje się, że jest w świecie całkiem sam, ma tylko swoich przyjaciół z kręgu narkomanów. Dzieje się tak, ponieważ po zażyciu olewają oni innych ludzi. Jeśli są na głodzie nienawidzą wszystkich dookoła. Autorka książki miała to szczęście, że nie była na świecie całkiem sama. Miała kochającyh i gotowych wesprzec ją rodziców. Oni nie znawidzili jej przez te wszystkie lata cpania i rozbojów jakich się dopuszczała. Oni pragneli, by przestała brac i wróciła do normalnego życia. Jednak Basia uważała owo "normalne życie" za nudne i pozbawione jakichkolwiek emocji. Chodzenie do szkoły, powrót, obiad, odrabianie lekcji i uczenie się, spanie i tak w kółko. Kiedy brała czuła się szczęśliwa, nie obchodziło ją nic, poza tym, że mogła pobyc sama ze sobą, w swoim małym, "bezpiecznym" świecie.

Gorąco polecam tą książkę, która jest pisana jako wyrażenie siebie oraz ostrzeżenie wszystkich przed takim strasznym nałogiem jakim są narkotyki. Pamiętajcie, by nie zaczynac. Bo jeśli zaczniesz, możesz skończyc marnie.

Moja ocena: 8/10