sobota, 27 października 2012

08. Pamiętnik Narkomanki





Moim zdaniem:
Od zawsze wszyscy nam powtarzali, że branie narkotyków źle się dla nas skończy, że nie warto zaczynac, bo później jest coraz gorzej i nie można skończyc. Chyba, że śmiercią. Jednak po przeczytaniu tej książki mam ochotę spróbowac w życiu czegoś nowego. Tym czymś nowym miałyby byc narkotyki.

Książka zaczyna się całkiem niewinnie, bo nasza bohaterka i zarazem autorka, wzorowa uczennica, postanowiła pójśc na wagary i udała się do kawiarenki. Tam spotyka Filipa, która daje jej pierwszy zastrzyk. I tak to się wszystko zaczyna. Razem z bohaterką przechodzimy przez jej fazy, szczęście po zacpaniu, chorowanie, odtruwanie, kłopoty psychiczne i szkolne.

Utwór jest podzielony na dwie części. Pierwszą pisze nastolatka zaczynająca wchodzic w świat narkotyków, razem z nią przeżywamy dni codzienne, chodzenie do szkoły, cpanie, odtruwanie, nienawiśc do innych, do siebie, do życia. Druga jest już autorstwa kobiety, która ma problemy psychiczne, prowadzi zaciekłą wojnę sama z sobą, wydaje jej się, że ma schizofremię. Byc może ma rację. Basia zaczyna studia. Psychologiczne. Śmieje się z siebie, ponieważ sama ma problemy ze swoją psychiką, a czasem i tożsamością, a chce się brac za pomaganie ludziom z tym samym, z czym i ona się męczy. Oprócz tego znajdziemy tu głównie wątki filozoficzne, które na pierwszy rzut oka mogą się okazac nudne i niezrozumiałe, jednak po głębszym zastanowieniu dostrzegamy w nich sens. Szkoda tylko, że są one tak krótkie i niekiedy są jednym, niewiele znaczącym zdaniem.

Barbara Rosiek opisuje w tej książce jak groźny jest dla człowieka narkotyków, bez względu na to czy jest on "lekki" czy "twardy". Narkotyk to narkotyk. Uzależnia tak samo, a wyjśc z niego jest niezmiernie trudno. Jest to prawie niemożliwe. Na szczęście Basi się udało, ale strasznym kosztem. Kosztem wielu nieprzyjemnych odtruc, pobytów w szpitalach, tych zwykłych jak i psychiatrycznych, gdzie pacjentów traktuje się jak wariatów, idiotów, zwykłe śmieci. Sa oni poniżani i obrażani. Nikt ich nie szanuje. Przecież to są narkomani. Oni są skończeni, przekreśleni. Nie ma już dla nich szans ani miejsca na tej planecie. Mogą umrzec, nikt nie będzie za nimi płakał.

Każdemu narkomanowi wydaje się, że jest w świecie całkiem sam, ma tylko swoich przyjaciół z kręgu narkomanów. Dzieje się tak, ponieważ po zażyciu olewają oni innych ludzi. Jeśli są na głodzie nienawidzą wszystkich dookoła. Autorka książki miała to szczęście, że nie była na świecie całkiem sama. Miała kochającyh i gotowych wesprzec ją rodziców. Oni nie znawidzili jej przez te wszystkie lata cpania i rozbojów jakich się dopuszczała. Oni pragneli, by przestała brac i wróciła do normalnego życia. Jednak Basia uważała owo "normalne życie" za nudne i pozbawione jakichkolwiek emocji. Chodzenie do szkoły, powrót, obiad, odrabianie lekcji i uczenie się, spanie i tak w kółko. Kiedy brała czuła się szczęśliwa, nie obchodziło ją nic, poza tym, że mogła pobyc sama ze sobą, w swoim małym, "bezpiecznym" świecie.

Gorąco polecam tą książkę, która jest pisana jako wyrażenie siebie oraz ostrzeżenie wszystkich przed takim strasznym nałogiem jakim są narkotyki. Pamiętajcie, by nie zaczynac. Bo jeśli zaczniesz, możesz skończyc marnie.

Moja ocena: 8/10

czwartek, 11 października 2012

07. Drużyna: Wyrzutki



Moim zdaniem:
Po przeczytanie 11 części "Zwiadowców", w której był kawałek "Wyrzutków" pomyślałam, że nowa seria wspaniałego Johna Flanagana będzie podobna do poprzedniej. Akcja dzieje się w Skandii, występuje tu też kilka znanych fanom "Zwiadowców" postaci, m.in. oberjarl Erak. W pewnym sensie jest to Skandyjska wersja poprzedniej serii, ponieważ głównym bohaterem jest Hal (podobieństwo z Halt), który jest wątłym chłopaczkiem tyranym przez swoich rówieśników ze względu na aralueńskie pochodzenie matki, czyli w połowie także swoje. Jego ojciec był dzielnym skandynawskim wojownikiem, jednak poległ w walce. Hal mieszka z matką i swoim przyjacielem- pijakiem, który jednak stara się z piciem skończyc.
Jak co roku, chłopcy którzy ukończyli 15 rok życia (mogę się pomylic, bo książkę czytałam już jakiś czas temu) są dzieleni na grupy i rywalizują między sobą. Rywalizacji sprzyjają trenigni, szkolenia i próby na prawdziwcyh wojowników, którymi chce zostac każdy młody Skandianin. Hal staje na czele grupy, która przybrała nazwę "Czaple". Grupa nie przedstawia się najlepiej: porywczy "bokser", słabowidzący osiłek, złodziejaszek, nieustannie kłócace się bliźniaki i wątły kapitan.
Muszą się oni zmierzyc z dwoma grupami, w których znajdują się sami dobrze zbudowani, muskularni siłacze. Czy im się to uda? To musicie się już sami przekonac.
Książka bardzo mi się podobała, ponieważ mogłam jeszcze raz znaleźc się w świecie znanym ze "Zwiadowców" (jednej z moich ulubionych serii), jednak w tym wypadku wszystko jest jakby rozszerzony i tym samym nie traci, a zyskuje na wartości. Czyta się ją bardzo przyjemnie, zaskakujących momentów jest bardzo dużo, a koniec to już zaskakuje całkowicie. Jednak szkoda, że autor kończy w tak ciekawym momencie i trzeba było tyle czekac na drugą częśc.
Szczerze polecam, bo jest naprawdę warta przeczytania :)
PS. Już niedługo recenzja "Pamiętnika Narkomanki"